Różne oblicza inflacji: wyniosła 6,6% w październiku, ale czy wszyscy konsumentów na równi odczuwają jej skutki?

Październikowy wzrost cen towarów i usług, określany mianem inflacji, według Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wyniósł 6,6% w porównaniu do tego samego miesiąca roku poprzedniego. Można zadać pytanie – czy wszyscy konsumenci doświadczają identycznej inflacji? Czy emeryt, mieszkaniec małej miejscowości czy aglomeracji miejskiej, czy nawet ten, kto nie gardzi poszukiwaniem okazji do oszczędności, odczuwają ten sam poziom inflacji? Przyjrzyjmy się bliżej przykładowemu produktowi – masło, które według danych GUS kosztowało w październiku 6,56 zł za kostkę 200 g. Czy jednak zakupując je w dyskontach nie jesteśmy w stanie znaleźć promocji i zapłacić mniej niż 5 zł? Wystarczy odrobinę zaangażowania i chęci przejścia do tańszego sklepu, by obniżyć „własną” inflację.

Ogłoszone przez GUS dane sugerują, że ceny towarów i usług zwiększyły się średnio o 6,6% w skali roku, bazując na październikowym wskaźniku inflacji. Te przyjęte przez urząd wartości mają na celu reprezentować przeciętny koszyk produktów i usług nabywanych przez Polaków. Czy jednak każdy z nas zauważył roczny wzrost cen o 6,6%, czy większość konsumentów odczuwa ten wzrost w takich samych proporcjach?

Główny Urząd Statystyczny korzysta ze swojej własnej metodologii, która jest uznawana i stosowana również przez inne instytucje statystyczne, w tym Eurostat. Proces ten polega na miesięcznym zbieraniu danych o cenach z różnorodnych źródeł, następnie porównuje, jak te ceny zmieniły się w ciągu roku oraz jak ważne są poszczególne produkty i usługi w koszyku inflacyjnym. Na podstawie tych danych GUS oblicza ogólny wskaźnik inflacji CPI i jego zmianę rok do roku. Warto dodać, że od tych danych zależy również pośrednio dynamika wzrostu lub spadku PKB, ponieważ wahania cen wpływają na realną dynamikę gospodarki.

Jednym z przykładów może być cena masła. GUS wpisał do swojej bazy danych cenę kostki masła ważącej 200 g jako 6,56 zł w październiku. Jednak dla konsumenta, który mieszka blisko sklepu takiego jak Biedronka, Lidl czy Dino, czyli jednej z trzech największych sieci sklepów według przychodów w 2022 r., kupno produktu po znacznie niższej cenie nie jest trudne. Aktualnie promocja na masło w Biedronce wynosi 4,49 zł za kostkę, a niedawno można było nawet kupić 10 kostek po 2,99 zł za sztukę, a w Lidlu była promocyjna cena 3,99 zł.

Podobna sytuacja dotyczy również innych produktów. Najnowsza gazetka Biedronki oferuje olej w promocji po 4,99 zł za litr, a w Dino po 5,99 zł. Tymczasem GUS w swoich danych widnieje kwota aż 9,48 zł za litr oleju.